Dawno, dawno temu, kiedy byłam małą dziewczynką i jeszcze miałam odwagę marzyć – pisałam pamiętnik. Te moje marzenia z głowy wędrowały na papier i były alternatywą czytelniczą, kiedy brakowało książek albo gazet. Pamiętnik był moją ucieczką i wolnością od okrutnej prozy życia, w której przyszło mi funkcjonować. Uwielbiałam czytać prasę a zwłaszcza nekrologi i wiadomości ze świata. Co ciekawsze artykuły wycinałam i wklejałam do pamiętnika. Pewnego dnia wędrując przez słowa, zdania i tytuły trafiłam na reportaż o doktorze Robercie Rines, który zajmował się badaniami z sonarem w poszukiwaniu Potwora z Loch Ness (Nessie). Odległa Szkocja w tym reportażu tak bardzo mnie zachwyciła, że pojawiła się na stronach mojego pamiętnika z komentarzem – „kiedyś Cię tam odnajdę”
Niestety w pierwszej kolejności ojciec psychopata odnalazł mój dziennik. Pamiętam to straszne poczucie wstydu, kiedy stałam przed nim a on czytając ujawniał moje największe sekrety, wyśmiewał się z wierszy i szydził z marzeń. Odkrył świat, który był tylko mój, zdeptał go, zniszczył i zakończył uderzeniem w twarz, ze słowami – Ty k**wa nigdy nic nie osiągniesz i nigdzie nie pojedziesz.
Tamto wydarzenie złamało mnie szczególnie – na wiele długich lat zablokowało moje pisanie, moje marzenia i wpłynęło na poczucie wartości. Przez wiele lat słyszałam w mojej głowie ten szyderczy głos. Przeszło 30 lat myślałam o sobie, że jestem nikim, nic w życiu nie osiągnę i do niczego się nie nadaję…
I oto dzisiaj stoję wpatrując się w taflę jeziora, wdychając wilgotne powietrze. Mały statek z sonarem mieni się w oddali, w promieniach zachodzącego słońca. W głowie mi się kręci od nadmiaru emocji.
Jestem wzruszeniem, bólem i radością. Jestem kilkunastuletnią Uleńką, która spełnia swoje marzenie. Jestem dorosłą Ulą, która w otchłaniach ciemnego Loch Ness przyjechała pochować wspomnienia o swoim potworze.
Zapisuję notatkę w swoim pamiętniku –
„Chciałeś mnie zniszczyć – nie udało się tobie. Odebrałeś mi marzenia – dzisiaj odnalazłam je na nowo”.
Jeśli kiedykolwiek zabrano Tobie godność, zniszczono Cię emocjonalnie, pozbawiano sensu życia – wiem jakie to jest bolesne i jak bardzo destruktywne. Wiem jak cierpisz – doskonale to rozumiem, bo sama to przeszłam ale dzisiaj chcę Tobie powiedzieć, że nikt nie jest w stanie zabrać Twoich marzeń i nikt nie jest w stanie zniszczyć Twojej wewnętrznej siły, którą masz w sobie. Może jeszcze nie wiesz, że ją masz ale zapewniam Cię, że ona jest – musisz ją tylko odkryć.
Z miłością
Ulowa