Według niektórych psychologów i większości społeczeństwa dorośli ludzie nie są w stanie pamiętać wydarzeń z wczesnego dzieciństwa, więc często zadawałam sobie pytanie – jak to możliwe, że ja pamiętam tak dużo? Tak dokładnie i intensywnie? Tak przerażająco realnie?
Odpowiedź dostałam od psychotraumatologa z którym pracowałam w terapii.
Dlatego, że byłam poddawana codziennej przemocy fizycznej i psychicznej. Traumy zapisują się w naszym mózgu i w naszym ciele. Nieleczone, nieprzepracowane pod okiem specjalisty, chowają się w zakamarkach umysłu, zapadają w sen ale dają o sobie znać. Zazwyczaj nagle, kiedy usłyszymy znajomy dźwięk, poczujemy zapach, zobaczymy obraz – przypłynie do nas wszystko to, co było elementem traumatycznego wydarzenia.
I wszystko z przeszłości staje się bardzo realne i doświadczamy po raz kolejny cierpienia. Bo wspomnienia mogą boleć a chwilami jest to ból nie do zniesienia.
Bolą również niespodziewane pytania w spontanicznych rozmowach – ja lubiłam jak mój tato zabierał mnie do parku i zbieraliśmy różne patyki, a ty co robiłaś z tatą? Czytał tobie bajki? Kiedy nauczył cię jeździć na rowerze?
I to głębokie poczucie wstydu, które nie powinno być moje, bo przecież ja nie zrobiłam nic złego a jednak jest częścią mnie i pogłębia się, kiedy wiem, że nie mogę odpowiedzieć prawdą a jedynie wymijająco i umiejętnie zmienić temat.
A przecież w głębi siebie mam odpowiedź na te niewinne pytania.
Mój tato nigdy nie chodził ze mną do parku i nigdy się ze mną nie bawił.
Kolejny flashback.
Moja malutka siostra u mamy na kolanach, tort, jedna świeczka. Kieliszki na stole.
Śmiech mojego kuzynostwa, namiot z kocy i ogromna postać z wielkim nosem, w chustce na głowie, która zakrada się w moją stronę z przeraźliwym rykiem. Inne dzieci uciekają z pokoju piszcząc, ja zastygam w bezruchu, chowając głowę w ramionach. Boję się bardzo, zaczynam płakać. Postać szarpie moją rękę, podnoszę głowę i widzę twarz ojca. W okropnym grymasie, syczy do mnie przez zęby – nie potrafisz się nawet bawić, jak ja ciebie nienawidzę. Ostatni wyraz akcentuje uderzeniem mnie w twarz.
Jedna świeczka, na torcie młodszej o dwa lata siostry określa mój wiek. Mam trzy lata i jeden miesiąc.
To była jedyna zabawa z moim ojcem jaką pamiętam…